LKS Bodzos Podgrodzie - Paszczyniak Paszczyna

Powrót
LKS Bodzos Podgrodzie
LKS Bodzos Podgrodzie Gospodarze
3 : 0
2 2P 0
1 1P 0
Paszczyniak Paszczyna
Paszczyniak Paszczyna Goście

Bramki

LKS Bodzos Podgrodzie
LKS Bodzos Podgrodzie
Paszczyna
90'
Widzów: 150
Paszczyniak Paszczyna
Paszczyniak Paszczyna

Kary

LKS Bodzos Podgrodzie
LKS Bodzos Podgrodzie
30'
Nieznany zawodnik
65'
Nieznany zawodnik
70'
Nieznany zawodnik
Paszczyniak Paszczyna
Paszczyniak Paszczyna

Skład wyjściowy

LKS Bodzos Podgrodzie
LKS Bodzos Podgrodzie
Paszczyniak Paszczyna
Paszczyniak Paszczyna
Brak danych


Skład rezerwowy

LKS Bodzos Podgrodzie
LKS Bodzos Podgrodzie
Numer Imię i nazwisko
Piotr Kieta
roster.substituted.change 46'
Łukasz Korzecki
roster.substituted.change 67'
Łukasz Chęciek
roster.substituted.change 82'
Paszczyniak Paszczyna
Paszczyniak Paszczyna
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

LKS Bodzos Podgrodzie
LKS Bodzos Podgrodzie
Imię i nazwisko
Zbigniew Rajnfus Trener
Roman Nowak Kierownik drużyny
Paszczyniak Paszczyna
Paszczyniak Paszczyna
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Łukasz Chęciek

Utworzono:

12.04.2016

Nasi zawodnicy rozpoczęli to spotkanie "na pełnym gazie". Paszczyniak przez pierwsze dwadzieścia minut był zmuszony głęboko się cofnąć i ograniczał się tylko do wybijania długich piłek w przód. My oddawaliśmy dużo strzałów, jednak wszystkie były niecelne. Także przy rzutach rożnych brakowało nam nieco szczęścia. Najlepszą okazję miał Grzesiek Domek, który odważnie wbiegł z piłką w pole karne, jednak wykończenie nie było już takie jakby sobie tego życzył. 

Nasi rywale grali z kontry, długimi wybiciami piłki na napastników. Po jednym takim podaniu błąd popełnił Kuba Szewczyk i sfaulował w polu karnym jednego z graczy Paszczyniaka. Sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł pewny siebie bramkarz z Paszczyny strzelił i... perfekcyjnie interweniował Piotrek Mirus, idealnie wyczuwając strzelającego. 

Po tej sytuacji Bodzos jeszcze bardziej dążył do strzelenia bramki i udało się to wreszcie w 38 minucie. Zawodnikiem dającym nam prowadzenie był Rafał Galas. Do przerwy wynik 1:0. 

Po zmianie stron nadal prowadziliśmy grę, jednak kopacze z Paszczyny ciągle przerywali nasze akcje faulami. Jednak już 10 minut po przerwie cieszyliśmy się z drugiej bramki. Strzelcem bramki ponownie Rafał Galas, ale jaka to była bramka! Nasz zawodnik ośmieszył bramkarza rywali, wkręcając piłkę bezpośrednio z rzutu rożnego w taki sposób, że ta zahaczając jeszcze o słupek , wpadła do bramki pomiędzy jego nogami. Ostatni piłki dotknął wprawdzie Kuba Jurczyński, jednak piłka przekroczyła już linię bramkową i gol został zaliczony Galasowi. 

Kwadrans później nasz napastnik skompletował hat-tricka! W tej akcji trzeba zwrócić jednak na wprowadzonego po przerwie Piotrka Kietę. Nasz skrzydłowy popisał się piękną indywidualną akcją na skrzydle, po czym finezyjnie, "z fałsza" dośrodkował w pole karne idealnie na nogę Rafała, któremu nie pozostało już nic innego jak skierować piłkę do bramki obok bezradnie interweniującego golkipera naszych przeciwników. 

W ostatnich minutach spotkania odważniej zaatakowali wreszcie gracze Paszczyniaka, jednak dwoma fantastycznymi paradami popisał się Piotrek Mirus, nie pozwalając się pokonać w tym meczu w żaden sposób. 

W samej końcówce na 4:0 podwyższyć mógł Bartek Miazga, jednak nie zauważył lepiej ustawionego partnera i w sytuacji 2 na 1 zdecydował się na uderzenie, które wybronił bramkarzy. Do końca wynik nie uległ już zmianie.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości